
Począwszy od połowy listopada choinki, bombki, mikołaje i prezenty nie wylewają się ze sklepowych witryn. W radiu nie leci Last Christmas, a bożonarodzeniowe dekoracje nie przypominają o konieczności pozbycia się oszczędności na świąteczne prezenty. O upominkach zresztą nikt nie rozmawia. Tylko kalendarz przypomina... coraz bliżej święta... coraz bliżej święta.
Nieświątecznie jest w połowie listopada, ani odrobinę lepiej pod koniec miesiąca. Coś tam pojawia się w grudniu, ale bez przesady. Ozdób nie ma aż tyle, żeby mogły się uprzykrzyć. Uprzykrzyć?! Żeby choć trochę poczuć magię świąt.
Żadnych kolęd, o szopce nawet nie ma co marzyć. Aura świąt zwyczajnie nie unosi się w powietrzu.
![]() |
Ozdoby na Istiklal, sierpień 2017 r. |

Świąteczne ozdoby pojawiają się
też na witrynach sklepowych. Niewiele, nieczęsto, nienachalnie. Dominuje
malinowa czerwień z bielą. Niewiele osób pozdrawia mnie słowami İyi Noeller (Wesołych Świąt Bożego Narodzenia), gdyż w kraju tulipanów życzy się Mutlu Yıllar, czyli Szczęśliwego Nowego
Roku. Bo te mikołajowe kolory kojarzą się Turkom właśnie z Nowym Rokiem (Yılbaşı).


Mnie najbardziej śmieszą dekoracje świąteczne latem na Istiklal i przekonanie Turków, że nie mają one ze Świętami nic wspólnego:-)
OdpowiedzUsuń