wtorek, 2 stycznia 2018

Nieświątecznie

W Turcji nie ma Bożego Narodzenia! Niby nic dziwnego – w końcu to przecież kraj muzułmański, a jednak! Racjonalnie rozumiem, emocjonalnie nie potrafię z taką pustką przejść do porządku dziennego. Dla Polaka jest to równie dziwne, jak chodzenie w letniej kurce w połowie grudnia (poprzedni post).

Począwszy od połowy listopada choinki, bombki, mikołaje i prezenty nie wylewają się ze sklepowych witryn. W radiu nie leci Last Christmas, a bożonarodzeniowe dekoracje nie przypominają o konieczności pozbycia się oszczędności na świąteczne prezenty. O upominkach zresztą nikt nie rozmawia. Tylko kalendarz przypomina... coraz bliżej święta... coraz bliżej święta.

Nieświątecznie jest w połowie listopada, ani odrobinę lepiej pod koniec miesiąca. Coś tam pojawia się w grudniu, ale bez przesady. Ozdób nie ma aż tyle, żeby mogły się uprzykrzyć. Uprzykrzyć?! Żeby choć trochę poczuć magię świąt.

Żadnych kolęd, o szopce nawet nie ma co marzyć. Aura świąt zwyczajnie nie unosi się w powietrzu. 
Ozdoby na Istiklal, sierpień 2017 r.

Jest jednak kilka wyjątków. Na Istiklal, najbardziej reprezentatywnej ulicy Stambułu, świąteczne dekoracje wiszą przez cały rok, dzięki czemu już na trwałe wrosły w tkankę miasta. Girlandy lampek, tulipany, gwiazdki, esy-floresy dekorują deptak nawet w środku lata. 


Świąteczne ozdoby pojawiają się też na witrynach sklepowych. Niewiele, nieczęsto, nienachalnie. Dominuje malinowa czerwień z bielą. Niewiele osób pozdrawia mnie słowami İyi Noeller (Wesołych Świąt Bożego Narodzenia), gdyż w kraju tulipanów życzy się Mutlu Yıllar, czyli Szczęśliwego Nowego Roku. Bo te mikołajowe kolory kojarzą się Turkom właśnie z Nowym Rokiem (Yılbaşı).
Zachodnia moda przenika więc dyskretnie, w przepoczwarzonej formie. Nawet prezenty, które w Polsce wręcza się 24 grudnia, tureckie çocuklar dostają na Nowy Rok. A dorośli, zamiast śpiewania kolęd, mogą podziwiać… taniec brzucha lub okolicznościową bieliznę. Bo Stambuł nie jest tak konserwatywny, jak to się śniło filozofom.



1 komentarz:

  1. Mnie najbardziej śmieszą dekoracje świąteczne latem na Istiklal i przekonanie Turków, że nie mają one ze Świętami nic wspólnego:-)

    OdpowiedzUsuń