sobota, 6 stycznia 2018

A jednak świątecznie

A jednak świątecznie, noworocznie, klimatycznie, czyli inaczej niż napisałem ostatnio. Naprawdę Istambuł jest miastem, któremu nie można ufać. Co więcej, w tym zakątku trudno wierzyć nawet samemu sobie.
Utyskiwałem na brak świątecznych dekoracji, i proszę, wszystko jest. Ozdoby, światełka, łańcuchy, lampki - w wersji zlaicyzowanej, ale za to z rozmachem. Girlandy gwiazdkowych lampek rozpięły swe długie ramiona nad placem Taksim - sercem Stambułu.







Nad Istiklal nie tylko zwisły okolicznościowe bombki, ale wrócił też kultowy tramwaj, którego nie mogłem wcześniej uraczyć z powodu ciągnącego się remontu. Główny deptak miasta coraz mniej przypomina plac budowy, a coraz bardziej jedną europejskich, wielkomiejskich uliczek.










I tylko jedna rzecz jest niezmienna - ściana ludzi, azjatycki tłum, nie do przejścia i nie do ominięcia, ani za dnia, ani w nocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz