wtorek, 15 sierpnia 2017

Turecki nomen omen

Od dawna wiedziałem, że moje imię jest nazwą popularnej w Turcji sieci hoteli. Dlatego zawsze gdy przedstawiałem się jakiemuś Turkowi lub Turczynce, dopowiadałem, że jak Conrad Hotel. To znacznie ułatwiało im zapamiętanie mojego imienia. Niestety rzadko ktoś mi dawał wskazówkę w drugą stronę, więc ciągle mam problemy z powtórzeniem i zapamiętaniem imion moich tureckich znajomych: Kerem (mówię Kamer), Murat (już chciałem napisać Mueret), Evner (przekręciłem to imię już na wszystkie sposoby), Orkun vs Orkan i tak dalej. Podobnie jak długo nie mogłem zapamiętać imienia jednej z moich tureckich studentek Ezgı – ciągle nie mam pewności, czy na końcu było i czy ı (czytane jak y, ale bardziej tylne).

Nawet w najbardziej orientalnych snach nie przyszłoby mi jednak do głowy, że również moje nazwisko może mieć znaczenie w języku tureckim. A jednak! Moi nowi współpracownicy od razu podchwycili podobieństwo nazwiska Szamryk do tureckiego: şımarık [czyt. szymaryk], co znaczy rozpieszczony, a w niektórych kontekstach urwis, łobuz, pyskaty. Şımarık çocuk to właściwie tyle co rozpuszczone dziecko, choć ja pewnie powiedziałbym bachor. A najzabawniejsze jest, że od mojego przyjazdu tutaj właśnie tak się czuję – jak dziecko, może nie tyle rozpieszczone, co raczej zdezorientowane i zagubione, które zasypuje innych pytaniami. Nomen omen, Turcjo, nomen omen.
PS Dziękuję Piotrowi Jakubiakowi, że w czasie wizyty w Karedent zachęcił mnie do kolejnych wpisów. Pochwały od zawsze działają na mnie mobilizująco, dlatego popolskiemuczypopolsku, nadal językowo, choć też i w dużej mierze kulturowo, będę uzupełniał ze stolicy orientu. Tym razem systematycznie.

PS2 Nie wiem, jak mogłem to przeoczyć. Naprawdę nie wiem:
https://www.youtube.com/watch?v=Xor_g2emHMo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz